Powrót do przeszłości – BKS w Opolu

10862491_894782133924932_5278729025752276667_o

Miała być gościnna relacja, będzie powrót do przeszłości. Wyjazdu BKSu jeszcze u nas nie było, dlatego nie możecie przegapić tego wpisu. Zapraszamy na relację z meczu Odra Opole vs. BKS Stal Bielsko-Biała jaki miał miejsce 16.10.2015 r. w ramach rozgrywek 3 ligi grupy opolsko-śląskiej. 

12096518_894782173924928_4928769021017684282_n

Decyzja o eskapadzie do Opola została podjęta dość spontanicznie. Skorzystaliśmy z zaproszenia na ten wyjazd od fanów Zagłębia. Abym mógł się na niego udać, najpierw w piątkowy poranek musiałem pojechać na zabieg dający dzień wolny w pracy. Zajęło to niespodziewanie dużo czasu, dlatego pojawiłem się na Centralnym kilka minut przed odjazdem ostatniego pasującego nam pociągu do Sosnowca. Dwie i pół godziny później byliśmy witani przez przyjaciół z Zagłębia, od których dostaliśmy gadżety ich klubu. Chwilę później ruszyliśmy na bunkry gdzie wspólnie spożyliśmy przywiezione ze stolicy napoje. Po szybkim umocnieniu zgody pojechaliśmy pod DorJana na zbiórkę zaplanowaną na godzinę 15. Koszt wyjazdu wyniósł 30 zł. Gdy wszyscy fanatycy zapakowali się do autokarów milicja uwiecznia wizerunek każdego wyjazdowicza z dowodem przy twarzy.

Jako, że Opole to miasto Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej, od razu po wystartowaniu w naszym pojeździe rozpoczynamy prawdziwy festiwal piosenki kibolskiej, w tym także piosenki wulgarnej ze szczególną dedykacją dla opolskiej Oderki i jej koleżanki z Bytomia. Nie zabrakło oczywiście pieśni i okrzyków sławiących Legię oraz pozostałe zgody Zagłębia. Klimat przezajebisty i jeden totalny ubaw, którego nie było nawet w stanie zmącić ślimacze tempo w jakim za sprawą mundurwów się przemieszczaliśmy. Podczas podróży miał miejsce jeden postój na CPN-ie gdzie część osób dokonała niezbędnych zakupów na dalszą trasę. Psy bardzo spięte, huj wie po co wpierdoliły się w pełnym rynsztunku do środka stacji. Być może mieli za zadanie dopilnować aby żaden z klientów nie zapomniał zabrać reszty? Gdy w końcu dotarliśmy niemal pod sam stadion OKS-u i wydawało się, że bezproblemowo zdążymy na początek spotkania (godz. 18) milicja wspaniałomyślnie uznała, że lepiej dla nas będzie jak sobie trochę pojeździmy po Opolu. Po tym przymusowym zwiedzaniu miasta kiedy już realnie byliśmy przy Oleskiej zaczęły się cyrki z wchodzeniem, podczas którego sprzedawane są bilety w cenie 10 zł. Kolejne tego dnia filmowanie, sprawdzanie listy wyjazdowej, powolne wpuszczanie przez jedno wejście i skrupulatna kontrola. Cały czas lał deszcz, a mimo wszystko humory dopisywały. Dzięki uprzejmości Fanatyków Znad Brynicy jako jedni z pierwszych jesteśmy na trybunie. W tym momencie Odra coś tam bluzga na Legię co nie pozostało bez odpowiedzi z naszej strony . Nie zabrakło standardowych „Odra Opole, ja Odrę w dupę pierdole” i „Polonia Bytomska największa kurwa ze Śląska”. Wchodzenie na sektor trwało przez całą pierwszą połowę, pod koniec której dojechali także kibice bielskiej Stali w liczbie 120 osób. Także i oni nie uniknęli sporych problemów w drodze do Opola za sprawą „stróżów prawa”, którzy celowo opóźniali ich przejazd. BKS był wspierany na tym meczu przez osiemnastu swoich układowiczów z Legnicy. Fani Stali wywiesili jedną flagę – zgodową z Zagłębiem „Double Trouble”. Przez cały mecz ulewa nie ustępowała podczas gdy na naszym sektorze trwała znakomita zabawa. Doping z naszej strony stał tego dnia na bardzo wysokim poziomie. BKS pozdrowił kilkakrotnie Zagłębie oraz Legię i Miedź. Sporo obustronnych bluzgów, które na takim meczu po prostu musiały być. Prawdziwym hitem wieczoru okazała się pieśń „Sami fanatycy na stadionie…”, która wychodziła nam naprawdę rewelacyjnie. Rzeczywiście na kameralnym obiekcie fanatycy stanowili większość widowni, która oficjalnie wyniosła tego dnia 1000 osób. Tworzyło to niesamowitą otoczkę tego spotkania, jakiej nie dane jest uświadczyć na meczach ekstraklasy. Z racji warunków pogodowych wszyscy wyjazdowicze zakłożyli przeciwdeszczowe peleryny w barwach BKS-u, co dało kapitalny efekt spotęgowany przez odpalone pod koniec spotkania stroboskopy. Następnie w wiadomym celu wszyscy przyjezdni wymieszali się, a peleryny zostały zdjęte i zaczęły latać po sektorze. W trakcie meczu byliśmy stale filmowani przez milicjantów umiejscowionych na trybunie obok sektora gości. „Wikingowie Południa” jak na jeden z dwóch w sezonie najważniejszych kibicowsko meczy u siebie zaprezentowali się dość poprawnie. Utworzyli 350-osobowy młyn i przez cały pojedynek dopingowali swoją drużynę, jednak byli słabo przez nas słyszalni. Zrobili jedną, średnio estetyczną wizualnie oprawę, na którą składały się pasy materiału tworzące godło Polski i herb Odry oraz napis „Vikings of South”. Z naszej perspektywy wyglądało to słabo. Do tej prezentacji odpalili też trochę rac, co już znacznie ją ulepszyło. Brak u nich widocznego wsparcia ze strony swoich zgód (jeśli były to jakieś jednostki) co może szczególnie dziwić, zważywszy na fakt, że wszyscy zgodowicze Odry mieli tego dnia „wolne”. Podczas całego meczu na trybunie krytej trwała napinka miejscowych chamów w naszym kierunku, co nas mocno rozbawiało. Na boisku niezbyt porywające widowisko zakończyło się wynikiem 2:0 dla miejscowych i wiadomym było, że w tym sezonie droga do awansu będzie dla piłkarzy z Bielska bardzo wyboista.

Na Oleskiej byliśmy trzymani jeszcze jakieś pół godziny po czym mundurwy szczelnie otoczyły wyjście ze stadionu i czekała nas niespodzianka czyli pojedyncze wypuszczanie i trzecie (!!!!!) już tego dnia filmowanie z dokumentem przy twarzy. W trakcie drogi powrotnej ruszyliśmy z konkretnym dopingiem dla Zagłębia Sosnowiec, które 500 km na północ rozgrywało swój mecz ze Stomilem Olsztyn. Przypomnę, że dzięki bandytom z pzpn-u fani ZS mieli zakaz na ten wyjazd. Kara została nałożona po meczu w Katowicach z 9 sierpnia br. i ustalona tak, aby objęła mecz w Olsztynie, na który ostrzyło sobie zęby już wielu kibiców Legii, a szczególnie Olimpii Elbląg. Po emocjonującym przebiegu spotkania śledzonego stale za pośrednictwem interentu, piłkarze ZS wygrali 4:2, co jeszcze bardziej poprawiło wszystkim nastroje.

DSC_2944DSC_2940 DSC_2945

Oficjalna liczba Zagłębiaków na tym wyjeździe wyniosła 151 osób w tym kilku fanów Legii Warszawa. Około godziny 23 byliśmy w Sosnowcu gdzie udaliśmy się na umacnianie zgody do jednego z kibiców Zagłębia. Następnego dnia część osób regenerowało siły, ja natomiast wraz z ziomkiem z Sosnowca udałem się o poranku do pobliskiego Będzina gdzie zwiedziliśmy tamtejszy zamek, z którego rozciąga się malowniczy widok na panoramę miasta, mury miejskie, podziemia oraz Pałac Mieroszowskich. Dla zainteresowanych więcej na ten temat tutaj –> http://muzeum.bedzin.pl. Każdemu kto nie był w Będzinie polecam taką wycieczkę przy okazji wizyty w Sosnowcu. Po zakończonym podziwianiu zabytków wróciliśmy do stolicy Zagłębia Dąbrowskiego na „rodzinny” obiad do kibiców ZS. Po dotarciu na dworzec czekaliśmy jeszcze na nasz pociąg powrotny, który przyjechał a jakże opóźniony ileś tam minut.

Na koniec serdeczne podziękowania dla braci z Zagłębia za wspólny wyjazd i zajebistą gościnę !!

ŚMIERĆ WROGOM OJCZYZNY !!!

12413863_1537827206532589_1869882768_o 12434882_1537827186532591_389114613_o 12435223_1537827193199257_728702460_o 12435297_1537827219865921_499173049_o

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: